Młodość a czasy współczesne
Opisując ogół mojego pokolenia posłużę się słowami, że sytuacja polityczna rujnuje nasz potencjał czy chęci do rozwijania swoich pasji. Odbierając nam nasze prawa skupiamy się na tym by je odzyskać. Natomiast sytuacja pandemiczna odbiera nam jakiekolwiek możliwości by nasza aktywność fizyczna wzrosła, gdyż patrząc na to wszystko obiektywnie społeczeństwo młode się rozleniwiło. Jesteśmy na tyle mądrymi ludźmi, że staramy się z tym walczyć lecz wiadomo nauka zdalna i godziny przed komputerami nie są naszymi zwolennikami. Poszerzyły się depresje czy uzależnienia od Internetu. Większość ma dość i porzuciło chęci zdobywania wiedzy. W moim odczuciu w naszym młodym pokoleniu rozwinęło się zainteresowanie wszelakimi używkami, gdyż rozmowa o czymś co nas trapi jest nieporównywalna z chwilami zapomnienia lub przyczyną częstą też jest ciekawość. Zamknięcie w domach jest dla nas młodych utrapieniem, ponieważ to wiąże się często z ograniczeniami kontaktów z ludźmi , a dla młodych rówieśnicy są równie ważną wartością jak brnięcie do wyznaczonych celów. Choć w dzisiejszym dniu stwierdzam, że nasze małe bądź większe cele są często nie do osiągnięcia przez to wszystko co się dzieje. Normalność to słowo było kiedyś dla nas zwykłym określeniem, a teraz jest czymś więcej, jest naszą wolnością, którą chcemy osiągnąć. Ciężko patrzeć, że nasze szczęście sprzed lat, dziś jest trudne do takiego samego odczuwania. Kolejnym punktem zaczepienia są rzeczy materialne, które z czasem stają się coraz bardziej zachęcające niż zdobywanie wartości emocjonalnych z różnych chwil. Powinniśmy się bawić, cieszyć życiem, czerpać z niego jak najwięcej, tymczasem jesteśmy poddani wybieraniem szkół z naszymi nieukierunkowanymi planami, dbywaniem praktyk i ogólnym przygotowaniem w życie dorosłe. Tracimy wspaniałe lata młodości przez władze, kolejne bzdurne zakazy prawne. Odbierają nam to co powinniśmy jako starsi wspominać najlepiej, a mianowicie – młodość. Robią kolejne niszczące nas kroki, bo nikt nie postawi się w naszej sytuacji, nie wiedzą czego potrzebujemy i co byśmy chcieli by nam dali. Nasze zdrowie samo w sobie też jest niszczone, czy to migreny, czy wady wzroku, ale nikt nie pomyślał co zrobić by polepszyć to. Z dnia na dzień młodzi obawiają się co będzie dalej, jak to będzie wyglądało, co nowego wprowadzą przez co będziemy cierpieć. Większość pewnie by się zgodziło ze mną z tym co teraz napisze. Patrząc w przeszły styl życia opisałabym go, że życie kryje nowe tajemnice z dnia na dzień byśmy odkrywali i zapoznawali się z nieznanym, teraz życie nie jest zagadką, wszystko wygląda identycznie, nie ma już z niego takiej pociechy jak kiedyś. Patrząc pod kontekstem religijnym, wiadomo tutaj jest to sprawa indywidualna, ale każdy widzi różnice między starszym pokoleniem a nami, młodymi ludźmi. Jako, iż bierzemy kościół za instytucję państwową w większości jednak jesteśmy wierzącymi ludźmi lecz nie praktykującymi. Pod kontekstem uczuć stajemy się na nie znieczuleni. Teraz smutki czy radości dla nas są bezwartościowe. Zmierzamy w nie taką drogę jaką powinniśmy, gdyż nawet okazywanie uczuć dla nas jest czymś niekomfortowym. Żyjemy w świecie gdzie wykreowane są dziwne mody i przez to część z nas odczuwa wstyd za coś co publicznie ukazuje, czy to zewnętrzne czy wewnętrzne cechy. Jednak nigdy nie była nam obca pomoc innym czy to przez zbiórki czy akcje charytatywne. Zawsze byliśmy i mam nadzieję, że będziemy to robić bo to nasza najcudowniejsza wartość, która nie powinna nigdy zaniknąć. Polityka miesza w głowach bo najpierw mówią jedno, później drugie a my stajemy się zagubieni w tym świecie. Nie jest dla nas już przyjemnością wstawanie i życie kolejnymi dniami, z czasem robi się to dla nas męczące. Pisząc te wszystkie rzeczy sądzę, że przybliżyłam tematykę o problemach i życiu młodzieży w dzisiejszych czasach, która jest w brew pozorom dość rozległa.